I znów tzw. kierowca zawodowy - czyli oferma, która nie nadawała się do żadnej przyzwoitej pracy - została zatem kierowcą zawodowym!
Żałosna karykatura kierowcy!
Chyba ty. Ty nawet że słownika języka polskiego nie potrafisz korzystać. A chcesz pouczać innych. Oto "prawdziwi polacy" którzy kaleczą nawet ojczysty język i totalnymi leniami.
Patrząc na oznakowanie (znaki poziome), to kierowca dostawczaka miał pierwszeństwo. Co prawda później walnął na czerwonym jak ślepiec. Może się wtedy po prostu rozproszył jadącym za nim blisko trąbiącym idiotą (zgaduję, że nagrywający go strąbił bo na filmie nie ma dźwięku).
Gdyby było jak mówisz, na tej drodze dojazdowej byłaby taka sama linia P-14 ze względu na konieczność ustąpienia pojazdom z prawej strony. Nie ma tam takiej linii, co jest kolejną przesłanką by nie uznawać tego w ogóle za skrzyżowanie.
Proponuję przed kolejną odpowiedzią dokładnie przeczytać przepisy, bo przekręcenie nicka już świadczy o problemach ze słowem pisanym.
@JNF
Są dwie linie P-14 - jedna przed przejściem a druga przed skrzyżowaniem. Sam fakt umieszczenia tej linii przed skrzyżowaniem dowodzi tego, ze jest to jak najbardziej skrzyżowanie.
No nie bardzo dostawczy miał pierwszeństwo, bo to nawet nie jest skrzyżowanie tylko wyjazd spod budynku. Ta linia P-14 przed skrzyżowaniem ma związek z sygnalizacją na przejściu - tam się należy zatrzymać aby nie blokować wyjazdu.
No cóż - napis na pace do czegoś zobowiązuje.
Gdyby nagrywający jechał szybciej to co??? Zdążył by przejechać skrzyżowanie przed dostawczakiem i nie byłoby całego zamieszania.
@TakiJeden
Pewnie że nie ma znaczenia, tak samo jakie nie ma znaczenia, że na początku drogi stoi droga jednokierunkowa/ślepa uliczka/zakaz wjazdu/strefa ograniczonej prędkości/jakikolwiek inny znak. Idąc Twoim tropem, a jakie ma znaczenie stawianie znaków w ogóle/malowanie linii/tworzenie KRD/budowanie dróg?
A to że ktoś nie postawił/zajumał/skasował znak kończący, nie oznacza, że ta "boczna droga" nie kończy się na Jagielońskiej i że dostawczak nie włączał się do ruchu.
Przecież to dodatkowa linia zatrzymania przed sygnalizatorem na przejściu dla pieszych, żeby nie blokować wyjazdu z drogi osiedlowej, a nie żadne równorzędne! Druga taka linia powtórzona jest zaraz za tym skrzyżowaniem, tuż przed przejściem. Opieram się na tym co widać na google street view.
Źle się w Polsce dzieje, gdy kierowcy, niby wszyscy mający prawa jazdy, w tak różny sposób interpretują znaki.
@inny
A to ważne jakie są znaki gdzieś przy wjeździe na jakąś drogę? Jedziesz Jagiellońską, widzisz linię P-14 przed skrzyżowaniem, żadnych dodatkowych znaków -> musisz ustąpić pierwszeństwa pojazdowi z prawej.
@TakiJeden
A Ty jak już używasz Maps, to cofnij się do wjazdu na ten parking, tam jest tablica "teren zamieszkały", tylko przy wyjeździe nie ma już jego odwołania. Dostawczak włączał się do ruchu i wymusił pierwszeństwo.
@VK
Wróć na google maps i z tego ujęcia co pokazałeś zrób jeden krok w tył. Wtedy zobaczysz linię przerywaną (p-14), która oznacza, że jest to skrzyżowanie a skoro nie ma innych oznaczeń to znaczy, że jest równorzędne.
Przy 200km/h to byłoby trudno Cię zawczasu zauważyć, ale poza tym masz rację, nawet jeśli przekraczasz dopuszczalną, pierwszeństwo jest pierwszeństwem.
Jakiś nienormalny dostawca. Najpierw wymusza pierwszeństwo zmuszając mnie do znacznego wytracenia prędkości, a następnie na skrzyżowaniu przejeżdża na dość konkretnym czerwonym świetle o mało nie rozjeżdżając rowerzystki. Jak dla mnie to ten pajac powinien stracić uprawnienia do kierowania pojazdami, bo najwyraźniej sobie nie radzi.
Nawet się nie zatrzymał, nie popatrzył. Od razu się wpier...ł. Zabrać prawo jazdy, natychmiast i na egzamin, którego przez rok nie zda!