z taką kulturą jaką prezentuje autor filmu nie wychylałbym się z udostępnianiem tego w necie. W tle muzyka dla troglodytów, po głosie słychać, że tęgi ortalion w akcji. Przyśpieszył na rondzie, żeby uderzyć w Mercedesa, ale że nie było czym pojechać - to pozostało tylko wyrazić swoją inteligencyje słowami "i co kur..? hyhy".
Sulechowskie buraki to nagrywały to co się dziwić słownictwa i muzyki. Pewnie starą Beemką albo golfem jeżdżą. Ale wymuszenie pierwsza klasa.