Ewidentnie widać i słychać, że nagrywający przyspiesza i to mocno w czasie gdy obok jest wyprzedzające go auto. Pewnie po to aby sobie ulżyć klaksonem i mieć upragnione nagranie na YT. Takie nowe hobby w Polsce "wymuszanie wymuszeń". Na to jest paragraf. Artykuł 3, punkt 1.
W twojej logice widać ewidentne braki. Skąd mam wiedzieć że gość na lewym pasie za 100m będzie jechał w prawo? SKĄD?
Zobacz, w którym momencie gość włącza kierunek. 3/4 jego auta jest już przede mną. Od razu zajeżdża mi drogę, a ja daję po hamulcach.
Następny dopatrujacy się wszędzie winy nagrywającego.
W którym niby miejscu przyspieszam? Inny film oglądałeś? Po rozpędzeniu się za przejsciem cały czas jadę z tą samą, przepisową prędkością. Widać to nawet po oddalającym się z przodu aucie.
Poza tym skąd mam wiedzieć, że pacan dojeżdżający do skrzyżowania lewym pasem nagle zapragnie zjechać w prawo? W miejscu gdzie mnie wyprzedzał miał już pas z prawej strony, na którym mógł mnie wyprzedzić legalnie i kulturalnie.
A i nie jeżdżę starym gruchotem z silnikiem 1.4, jakbym nie chciał żeby mnie wyprzedził to by tego nie zrobił. Inna sprawa że nie spodziewałem się że gość coś takiego odwali.
Ale mimo minusowania przez wycieczki "ekspertów" z gimnazjów prawda jest taka, ze celowo facet przyspiesza by mieć odpowiednie nagranie. Podgłoś sobie jeśli nie widzisz wzrostu prędkości (choć doskonale to widać) i usłyszysz jak ciśnie silnik w momencie gdy obok ma renault
Mnóstwo miejsca za mną, mnóstwo przede mną, ale typ w megance postanawia zajechać drogę... po czym z pasa do jazdy prosto/lewo jedzie w... prawo. Prawko znalezione w czipsach?
Ewidentnie widać i słychać, że nagrywający przyspiesza i to mocno w czasie gdy obok jest wyprzedzające go auto. Pewnie po to aby sobie ulżyć klaksonem i mieć upragnione nagranie na YT. Takie nowe hobby w Polsce "wymuszanie wymuszeń". Na to jest paragraf. Artykuł 3, punkt 1.