Dla tego wizjonera motoryzacji, białe pasy na jezdni to nie jest żadne tam "przejście dla pieszych", to jest ekskluzywny, luksusowy, osobisty dywanik wejściowy w sam środek akcji. Dlaczego mieliby marnować cenne sekundy na szukanie legalnego miejsca, skoro całe skrzyżowanie czeka, by pełnić funkcję ich prywatnego parkingu VIP?
Dla tego wizjonera motoryzacji, białe pasy na jezdni to nie jest żadne tam "przejście dla pieszych", to jest ekskluzywny, luksusowy, osobisty dywanik wejściowy w sam środek akcji. Dlaczego mieliby marnować cenne sekundy na szukanie legalnego miejsca, skoro całe skrzyżowanie czeka, by pełnić funkcję ich prywatnego parkingu VIP?