Coś niesamowitego. Taka moc! Taki głeboki mruk silnika! Nie mogłem uwierzyć, że ten silnik 1.4 napędzany na Majonez Kielecki™ może się tak szybko rozpędzać. Nie ma szans na światłach. Szerokości!
Widziałam tą Hondę jak grasuje po Kielcach, już nawet nie można bezpiecznie wyjść z domu, nie wspominając już o smrodzie sprzęgła unoszącym się na ulicach. Nie polecam tego kierowcy
Jeździł do okoła McDonald's z otwartą szybą i powtarzał, że wypadło mu dwa złote. Po trzeciej rundzie zatrzymał się na miejscu parkingowym, stanął na dachu i zrobił fikołka, lądując masce. Jakby sytuacja była jeszcze mało absurdalna ten wariat wsiadł do samochodu, włączył Stachursky'ego i krzyknął, że znalazł i leci, bo ma kolosa niedługo i musi się uczyć
Najpierw pojechał w lewo na rondzie a później jeeszcze przejechał po lewej stronie wyspy. Zjechał pod Ankarę, wszedł do monopolowego, kupił dwie oranżady w proszku, krzyknął że "w czipsach znalazł prawo jazdy", po czym ruszył z piskiem opon zostawiając smród sprzęgła i oleju
Kiedy ten młody kierowca przejechał obok mnie (stanowczo zbyt blisko) usłyszałem jak głośno mówił: "I wtedy się okazało, że ona jest moją siostrą więc nie muszę płacić alimentów". To by nie było nic takiego gdyby nie to, że ciągnął się za nim smród spalonego sprzęgła, oleju i Monster Energy Drink'a
Kiedy stałem na pasach pod DH Tomasz podjechał ten samochód. Wydobywał się głośny dudniący bass a za kierownicą siedział młody mężczyzna głupkowato uśmiechający się do siebie. Kiedy przejeżdżał obok mnie wydarł się: "Jezu!"
Coś niesamowitego. Taka moc! Taki głeboki mruk silnika! Nie mogłem uwierzyć, że ten silnik 1.4 napędzany na Majonez Kielecki™ może się tak szybko rozpędzać. Nie ma szans na światłach. Szerokości!