Szedłem sobie spokojnie po chodniku pewnego ślicznego wieczoru, nagle usłyszałem szczekającego psa który jak myślałem jest oto właśnie w tym aucie, lecz się myliłem. Wychylająca się osoba zza kierownicy szczekała na mnie tak jak York za bramą, babka miała na sobie bandanę i okulary przeciwsłoneczne (była godzina wieczorna, raczej ciemno). Byłem bardzo wystraszony, ale dopiero późniejsza sytuacja wystraszyła mnie na tyle, że boję się wyjść teraz z domu ponieważ jakoś godzinę po tej sytuacji zobaczyłem jak auto jedzie za mną po chodniku, okazało się że to ta sama osoba. Wysiadła z auta i zaczęła mnie gonić, bardzo nie przyjemna i traumatyczna sytuacja w moim życiu….
Awanturnik uderzył drzwiami w samochód kobiety, po czym jak wyszla sprawdzic czy cos sie stalo zaczal sie na nią wydzierać i mało co jej nie pobił. Chore.
No chyba bieg rekord 3 miejsca