kolejny taksiarz furiat w Łodzi; na Piotrkowskiej nie zostawił miejsca z prawej dla rowerów podczas stania przed skrzyżowaniem, po próbie PRZEPROWADZENIA roweru obok niego zostało lekko dotknięte lusterko kierownicą, krzyknęłam przepraszam, strąbił mnie, ponownie krzyknęłam przepraszam i byłoby wszystko okej - ale musiał dać upust swojej frustracji i po chwili, jak wszyscy ruszyli, agresywnie zajechał mi całkowicie drogę. To kolejny raz, jak widzę taką sytuację na Piotrkowskiej - nie tak dawno temu widziałam podobną sytuację z inną rowerzystką i taksówkarzem, gdzie taksiarz również zajechał drogę rowerzystce (ominęła grupkę rowerzystów podczas postoju na czerwonym i strasznie mu sie to nie spodobało), tylko sytuacja była poważniejsza, bo mieli rozwinięte większe prędkości, a taksówkarz tak celowo zajechał drogę, że aż wjechał na chodnik i się zatrzymał, przez co rowerzystka musiał uciekać na chodnik, niemal wjechała mu w bok... Ja wiem, że są różni rowerzyści, ale kto normalny, z powodu tak nieznaczących sytuacji, celowo próbuje uszkodzić rowerzystę... nigdy nie widziałam większych frustratów niż taksówkarze w Łodzi, przysięgam
kolejny taksiarz furiat w Łodzi; na Piotrkowskiej nie zostawił miejsca z prawej dla rowerów podczas stania przed skrzyżowaniem, po próbie PRZEPROWADZENIA roweru obok niego zostało lekko dotknięte lusterko kierownicą, krzyknęłam przepraszam, strąbił mnie, ponownie krzyknęłam przepraszam i byłoby wszystko okej - ale musiał dać upust swojej frustracji i po chwili, jak wszyscy ruszyli, agresywnie zajechał mi całkowicie drogę. To kolejny raz, jak widzę taką sytuację na Piotrkowskiej - nie tak dawno temu widziałam podobną sytuację z inną rowerzystką i taksówkarzem, gdzie taksiarz również zajechał drogę rowerzystce (ominęła grupkę rowerzystów podczas postoju na czerwonym i strasznie mu sie to nie spodobało), tylko sytuacja była poważniejsza, bo mieli rozwinięte większe prędkości, a taksówkarz tak celowo zajechał drogę, że aż wjechał na chodnik i się zatrzymał, przez co rowerzystka musiał uciekać na chodnik, niemal wjechała mu w bok... Ja wiem, że są różni rowerzyści, ale kto normalny, z powodu tak nieznaczących sytuacji, celowo próbuje uszkodzić rowerzystę... nigdy nie widziałam większych frustratów niż taksówkarze w Łodzi, przysięgam