Podjechał Pan z Panią niebieskim mini Cooperem na ulicę Kraszewskiego pod kamienice obok pizzerii Caprissa i szybciutko biegiem z bagażnika w pośpiechu i strachu przed przypalaniem zaczęli wyciągać śmieci jakieś wiadra i wyrzucili do śmietnika należącego do mieszkańców kamienicy...ladnie to tak??
Podjechał Pan z Panią niebieskim mini Cooperem na ulicę Kraszewskiego pod kamienice obok pizzerii Caprissa i szybciutko biegiem z bagażnika w pośpiechu i strachu przed przypalaniem zaczęli wyciągać śmieci jakieś wiadra i wyrzucili do śmietnika należącego do mieszkańców kamienicy...ladnie to tak??