Facet zajeżdżał mi drogę, hamując bezpośrednio przed maską: zatrzymałem się na poboczu by dowiedzieć się o co chodzi. Kierowca stwierdził, że w jego homoseksualnych kręgach takie zachowanie to forma podrywu (w stylu "wjedź w mój tyłek"), a jest strasznie napalony. Po odmówieniu stosunku był agresywny i chciał się bić, na szczęście był malutki i nie sięgnął pięściami mojej głowy.
Kierowca chyba nie rozumie co oznacza znak C-13, parkuje w takim miejscu i jeszcze się dziwi, że jakaś rowerzystka zwraca mu uwagę.