Kierowca Citroena jak narwany przez odcinek 12 km po mieście wyprzeda wszystko co popadnie, przy okazji zjeżdżając drogę innym uczestnikom ruchu. A najzabawniejsze w tym jest to że po tym jak mnie wyprzedził na początku (oczywiście zajeżdżając) spotkaliśmy się po tych 12 kilometrach. Więc chyba nie trzeba mówić jak opłacalna była taka agresywna jazda
Kierowca Citroena jak narwany przez odcinek 12 km po mieście wyprzeda wszystko co popadnie, przy okazji zjeżdżając drogę innym uczestnikom ruchu. A najzabawniejsze w tym jest to że po tym jak mnie wyprzedził na początku (oczywiście zajeżdżając) spotkaliśmy się po tych 12 kilometrach. Więc chyba nie trzeba mówić jak opłacalna była taka agresywna jazda