Jacek: Zapomniałem dodać. Pozwoliłem również sobie zmierzyć prędkość w oparciu o słupki. Dwa pierwsze minął w odstępnie 3,5 sekundy co daje około 102 km/h. Co ciekawe nastepne minał szybciej bo w 3,1 sekundy co daje około 116 km/h. Czyli nagrywający przyspieszał.
Jacek: Ależ oczywiście, że masz rację. Gościu wjechał trochę dupowato. Ale takich powolnych wyjazdów, zagapień, roztargnienia i innych rzeczy codziennie spotyka się setki. Wrzucanie takiego nagrania na tablicę w sytuacji kiedy samemu się jedzie jak pijany cowboy przez prerię rzucając takie komentarze świadczy o małości nagrywającego albo o tym, że własnie odebrał prawko. Dodatkowo ten komentarz o "nauczce"... gdzie tam była jakaś "nauczka"?
Racja, że nagrywający jechał za szybko (miedzy słupkami pikietażu jest około 4s, co daje 90km/h), ale to nie tłumaczy wyjeżdżającego. Trochę go tłumaczy i zgodzę się, że nagrywający też zupełnie czysty w tej sytuacji nie jest, ale uważam, że winny jest jednak wyjeżdżający.
Do Lisewo, wprawdzie powyżej stanąłem raczej w Twojej obronie, ale jak to jeszcze przemyślałem, to uważam, że Ci co Ciebie krytykują mają jednak też sporo racji. Niestety Twój komentarz o prędkości świadczy, że tego nie zauważasz. Chodzi o to, że fajnie się piętnuje tych co łamią przepisy, ale swoich uchybień się nie zauważa. Ten znak 60km/h jak widać nie jest tam postawiony od parady i gdybyś się do niego dostosował to jest duża szansa, że nic by się nie wydarzyło, więc po części sam jesteś sobie winny. Oczywiście wjeżdżający zachował się nieco bezmyślnie, ale warto też zadać sobie niekiedy pytanie, czy sam się do tego nie przyczyniłem ? Inaczej włącza się do ruchu na autostradzie, inaczej w mieście, a jeszcze inaczej w terenie niezabudowanym, bo bierze się pod uwagę potencjalną prędkość pojazdów na danej drodze... a potem ktoś zasuwa 140km/h tam gdzie jest 90km/h i się dziwi, że ktoś mu "wyskoczył".
Tia... bo Ty żeś 60 ładnie jechał jak znaki pokazywały. Dawaj swoją rejestrację do rankingu.