Większej bzdury dawno nie czytałem. Może powinna pojechać dwa miasta dalej i tam zawrócić bo jakby wróciła to już by było kilka godzin później i korek by się rozładował. Jeżeli już to oceniać tu należy ewentualnie, kierowców którzy nie zostawili luki przy wjeździe na parking. Ciesz się, że na mnie nie trafiłeś bo też byś miał nagranie i zdjęcia dokumentujące Twoją bezdenną głupotę. Widać ta pani miała żelazne nerwy, że tylko wam palec pokazała.
Niestety ale jesteś głupi i najwyraźniej nigdy nie byłeś w tym miejscu. Samochody "zastawiajace" parking normalnie dojeżdzają do swiateł i nie muszą zostawiać żadnego przejazdu. Parking ciągnie sie wzdłuż Matejki do Gałczyńskiego i wg Twojej filozofii tam gdzieś kończyłby się sznurek oczekujących na zielone. I na całej zmianie przyjechałyby ze 3 auta. Każdy normalny chcący zaparkować zaraz przy przejściu po prostu skręca drugi raz w prawo w tą osiedlową albo od razu na wjeździe nawraca i jak sie zrobi czerwone to ktoś z dojeżdżających na pewno go przepuści. Wystarczy troche sprytu i sygnalizacja innym o własnych zamiarach. Dodam tylko, że to skrzyżowanie ma dużą powierzchnię a melepety stojące w tej pokazanej kolejce i nie daj Boże skręcające w lewo w Kraszewskiego potrafią czekać na przejazd praktycznie na przejściu zamiast podjechać 10m na środek skrzyżowania. A za nimi kolejka chcących jechać prosto stoi i stoi. Bo wielu stojących na pole position ma w dupie tych z tyłu. "przecież ja przejadę"
Większej bzdury dawno nie czytałem. Może powinna pojechać dwa miasta dalej i tam zawrócić bo jakby wróciła to już by było kilka godzin później i korek by się rozładował. Jeżeli już to oceniać tu należy ewentualnie, kierowców którzy nie zostawili luki przy wjeździe na parking. Ciesz się, że na mnie nie trafiłeś bo też byś miał nagranie i zdjęcia dokumentujące Twoją bezdenną głupotę. Widać ta pani miała żelazne nerwy, że tylko wam palec pokazała.