Dziwie się, że jeszcze jakaś partia nie wciągnęła go na listy wyborcze. W kartonstanie, w którym 80% ludzi to nie wyborcy a wyznawcy, gość ma duże szanse na szybką karierę. Bezczelność, tupet, zlewanie prawa, zero empatii - wszystko to, czego potrzeba być być "mężem stanu" w Bolanda Republic of Onion, czyli na wchodnich kresach Unii Europejskiej.
Może to jakiś przebieraniec z Klubu pod Błękitną Ostrygą i robi tam za policjanta w lateksowym wdzianku, ale na co dzień to szpilki, miniówa i robota w Tajlandii?
To niesamowite co właściciel tego cacka potrafi zrobić z kuśką. Nie ma dla niego rzeczy niemożliwych. Nawet nie wiedziałem że tak potrafi mi skórka zejść. Prawdziwy wirtuoz. Tani, polecam
Inteligencją typ nie błyszczy, niestety w kraju z kartonu nic mu nie zrobią