Ostatnio na drodze z Biłgoraju do Lublina kierowca o mało nie potrącił małego dziecka wbiegającego za piłką na drogę. Zatrzymał się i zaczął jeszcze na nie bluźnić. To nic, że jechał z ogromną prędkością - to oczywiście wina dziecka. Nie polecam spotkania z tym kierowcą. Najzabawniejsze, że sam ma dzieci, bo na tylnych siedzeniach wiózł dwie swoje najprawdopodobniej córeczki-bliźniaczki. (Swoją drogą, kto daje się ubierać młodym dziewczynkom w tak wyzywający sposób? Ich piersi mało nie wyskakiwały z dekoltów).
czekamy na jakies filmy ze srania na maske :D