Kiedyś to przejedziesz ludziom po stopach.
Takie trudne, że jak wjeżdżasz na czerwonym, to piesi mają zaraz zielone i trzeba im ustąpić?
Jak w ogóle będąc kierowcą, można dopuszczać do takiej sytuacji?
Puściłem zgodnie z przepisami śmieciarkę i dałem kierunek, że będę zmieniał pas, kiedy jej kierowca dał znać żeby jechać, chamidło z tyłu wepchało się w kolejkę.
Ktoś powinien zadbać aby pan szanownyn nie jeździł, nawet jak tylko do kościoła.
Środkiem drogi, 32 km/h w porywach, zero kierunkowskazów lub dopiero w momencie skrętu. Szczerze, bałem się jechać za nim i miałem już wzywać służby, z podejrzeniem pijanego kierowcy.
Kiedyś to przejedziesz ludziom po stopach.
Takie trudne, że jak wjeżdżasz na czerwonym, to piesi mają zaraz zielone i trzeba im ustąpić?
Jak w ogóle będąc kierowcą, można dopuszczać do takiej sytuacji?