TKN… czyli Tragedia Końskiego Napędu
Typ z Końskich w BMW, które trzyma się kupy chyba tylko dzięki ślinom i trytytkom. Z rury wali dym jak z parowozu, felgi jak z kosiarki, a spoiler większy niż jego ambicje.
Wieś-tuning pełną gębą: naklejka „M-Power” na 1.9 TDS i neony, które świeciły ostatni raz w 2008.
Za kierownicą klasyczny Seba: czapka na bok, techno na full, IQ poniżej poziomu oleju.
Jak zobaczysz to TKN w lusterku.. nie zwalniaj, to nie film grozy, to tylko Końskie jadą z rozpędu.
Koleś przyjechał do Warszawy i chciał zgrywać chojraka. Na stacji Orlen udawał wielkiego buca i nie przeszkadzali mu klienci, jak rzucał słownictwem (typowe dla podwórkowego bandziora) do starszego gościa i zapraszał przed stację :). A zaczęło się do tego, że jako ostatni klient, który co wszedł na stacje, chciał się obsłużyć jako pierwszy, omijając stojących w kolejce.
TKN… czyli Tragedia Końskiego Napędu
Typ z Końskich w BMW, które trzyma się kupy chyba tylko dzięki ślinom i trytytkom. Z rury wali dym jak z parowozu, felgi jak z kosiarki, a spoiler większy niż jego ambicje.
Wieś-tuning pełną gębą: naklejka „M-Power” na 1.9 TDS i neony, które świeciły ostatni raz w 2008.
Za kierownicą klasyczny Seba: czapka na bok, techno na full, IQ poniżej poziomu oleju.
Jak zobaczysz to TKN w lusterku.. nie zwalniaj, to nie film grozy, to tylko Końskie jadą z rozpędu.