Odwiedziłem Polskę piękny kraj gdyż poszukiwałem najlepszego kierowcy na świecie i chciałem zjeść pierogi. Kiedy jechałem swoim bolidem f1 po obwodnicy Dębicy w drodze do mistycznej wsi Jodłowa, minąłem tego kierowcę Bożego BMW E39 nie wiem ile kunia tam miał i jaki silnik ale napewno było to m57 na moje oko ponad 1500koni a kierowca pięknie panował nad pojazdem nieważne jak bardzo się starałem to nie byłem wstanie go dogonić na prawym błotniku było widać rany bitewne zapewne stoczone na torze piękna srebrna szpachla która odpadała podczas jazdy łapałem ją zębami na pamiątkę tej pięknej walki gdy dogoniłem go jak już wjeżdżał na podwórko powiedział że nie wiedział że się ścigaliśmy zwaliło mnie to z nóg od razu zaproponowałem mu moje miejsce w redbullu lecz zgodnie z prawdą odrzekł że świat nie jest gotowy na jego umiejętności więc wróciłem do domu jedynie z fragmentem szpachli i selfie z tym przystojniakiem od tamtej pory co nic dotykam się do tej szpachli i zdjęcia marząc już o prawdziwym wyścigu z tym przystojnym jegomościem pozdrawiam bardzo serdecznie przystojnego pana z bmw
Zajebista laleczka, pozdro