Jak ty prowadzisz tym gratem, to człowiek nie wie, czy uciekać, czy się żegnać. Raz jedziesz jakbyś gonił ostatni autobus, za chwilę skaczesz przez dziury jak na off-roadzie. Na rondach latasz jakbyś miał pierwszeństwo z kosmosu, a krawężniki chyba mylą ci się z drogą, bo traktujesz je jak tor przeszkód. Ogarnij się, bo takim stylem jazdy prosisz się o nieszczęście – nie tylko dla siebie, ale też dla ludzi, którzy mają pecha znaleźć się obok!
...