Jak ty prowadzisz tym gratem, to człowiek nie wie, czy uciekać, czy się żegnać. Raz jedziesz jakbyś gonił ostatni autobus, za chwilę skaczesz przez dziury jak na off-roadzie. Na rondach latasz jakbyś miał pierwszeństwo z kosmosu, a krawężniki chyba mylą ci się z drogą, bo traktujesz je jak tor przeszkód. Ogarnij się, bo takim stylem jazdy prosisz się o nieszczęście – nie tylko dla siebie, ale też dla ludzi, którzy mają pecha znaleźć się obok!
Jak ty prowadzisz tym gratem, to człowiek nie wie, czy uciekać, czy się żegnać. Raz jedziesz jakbyś gonił ostatni autobus, za chwilę skaczesz przez dziury jak na off-roadzie. Na rondach latasz jakbyś miał pierwszeństwo z kosmosu, a krawężniki chyba mylą ci się z drogą, bo traktujesz je jak tor przeszkód. Ogarnij się, bo takim stylem jazdy prosisz się o nieszczęście – nie tylko dla siebie, ale też dla ludzi, którzy mają pecha znaleźć się obok!