Czarny mężczyzna w tym aucie wyglądał, jakby właśnie wracał z castingu do 'Szybcy i Wściekli: Łomża Drift'. Miał na sobie kaptur, okulary przeciwsłoneczne i aurę człowieka, który potrafi zaparkować równolegle... na rondzie. Auto wydawało dźwięki jak blender na kamieniach, ale poruszało się z gracją flaminga na rolkach. W pewnym momencie myślałem, że wyciągnie miecz świetlny i zacznie kierować ruchem. Legenda
Bliskie spotkania z tramwajem, na gościnnych występach w Gdańsku (ul. Kartuska). Nie wiem jak nazwać kierowcę, który w takim miejscu, gdzie ma pełną, nieograniczoną widoczność, pakuje się na czerwonym świetle, jak jakiś ułomek prosto pod tramwaj. Albo jest tak słabym kierowcą, że nie powinien prowadzić, albo gapił się w telefon. Tak czy inaczej tacy jak on powinni partycypować w pokryciu szkód. A przy okazji zablokował ruch tramwajowy w centrum Gdańska na kilka godzin.
Czarny mężczyzna w tym aucie wyglądał, jakby właśnie wracał z castingu do 'Szybcy i Wściekli: Łomża Drift'. Miał na sobie kaptur, okulary przeciwsłoneczne i aurę człowieka, który potrafi zaparkować równolegle... na rondzie. Auto wydawało dźwięki jak blender na kamieniach, ale poruszało się z gracją flaminga na rolkach. W pewnym momencie myślałem, że wyciągnie miecz świetlny i zacznie kierować ruchem. Legenda