Ja rozumiem, że to jest strasznie uwłaszczające jechać za rowerem 35 km/h, bo akurat są progi zwalniające i zakręt 90* (na którym soją drogą była próba wyprzedzania). Ale serio jeżeli po takim czymś trzeba się wyładować wyprzedzając we wiosce z ograniczeniem do 40 na podwójnej ciągłej i przejściu, a potem przy szkole rozpędzając się do 80 km/h dając upust swoim emocjom, to może po prostu lepiej nie wsiadać za kółko. Szkoda komuś zabić dzieciaka i spędzić pół życia za kratami.