Przekonaliście mnie. Tylko świnia nie zmienia poglądów. Do dzisiaj stawianie znaków A-7 dla rowerzystów jadących prosto po to aby kierowcy mogli swobodnie skręcać w prawo lub lewo nie ustępując pierwszeństwa rowerzystom jadącym prosto uważałem za bezmyślne pokorne służenie dla przemysłu naftowego, samochodowego i farmaceutycznego. Ale dzisiaj zmieniłem zdanie. Uważam, że postawienie na każdym skrzyżowaniu znaku A-7, który dotyczyłby tylko rowerzystów, całkowicie wyeliminowałoby takie sytuacje.
Beznadziejna kierowca. Wyprzedzana przyspiesza.