Właścicielka auta podjeżdża z gachem dymać się na tylnych siedzeniach na oświetlonej, okamerowanej ulicy Ostaszewa. Jęczy w niebogłosy, a zawieszenie auta piszczy z każdym ruchem. Potem chłopaczyna odstawia kumpla przy krajowej i jedzie dalej w swoją stronę. Jeśli macie już na siebie taka chrapke to nie pod oknami ludzi, bo inni wstają do normalnej pracy.
Właścicielka auta podjeżdża z gachem dymać się na tylnych siedzeniach na oświetlonej, okamerowanej ulicy Ostaszewa. Jęczy w niebogłosy, a zawieszenie auta piszczy z każdym ruchem. Potem chłopaczyna odstawia kumpla przy krajowej i jedzie dalej w swoją stronę. Jeśli macie już na siebie taka chrapke to nie pod oknami ludzi, bo inni wstają do normalnej pracy.