Parkując pomiędzy dwoma autami (gdzie miejsca było sporo jakoś na półtora auta) facet w mercedesie kombi z telefonem w ręku, cofając przywalił w moje auto. Po czym wysiadając patrzył się tylko robiąć jakąś dziwną minę, nie usłyszałem ani słowa przepraszam ani pocałuj mnie w dupie ani nic. Na szczęście nic się nie stało, jakiś mini ślad został ale ledwie zauważalny.
W każdym razie, po kimś kto tak dba o swoją aparycję spodziewałem się chociaż minimum kultury, a dostałem tylko spojrzenie typu "po coś pan tu stał".
Parkując pomiędzy dwoma autami (gdzie miejsca było sporo jakoś na półtora auta) facet w mercedesie kombi z telefonem w ręku, cofając przywalił w moje auto. Po czym wysiadając patrzył się tylko robiąć jakąś dziwną minę, nie usłyszałem ani słowa przepraszam ani pocałuj mnie w dupie ani nic. Na szczęście nic się nie stało, jakiś mini ślad został ale ledwie zauważalny.
W każdym razie, po kimś kto tak dba o swoją aparycję spodziewałem się chociaż minimum kultury, a dostałem tylko spojrzenie typu "po coś pan tu stał".