Pani tak bardzo chciała cofnąć, żeby znak nie zagradzał jej drzwi, że przesunęła stojący za nią samochód (swoim hakiem). Kiedy się zorientowała że coś jest nie tak, podjechała do przodu i otwieranymi drzwiami grzmotnęła mimo wszystko w słupek :o Gdy podjechała dalej do przodu i udało jej się wreszcie wydostać, powiedziała: "Ojej. Uderzyłam? Dobrze że nic nie widać." xD Na ratunek jej sumieniu: zostawiła za szybą popchanego samochodu kartkę ze swoim numerem telefonu. Za późno zacząłem nagrywać, więc nie widać całej akcji. Ogarnia mnie zgroza gdy pomyślę że tacy ludzie parkują w pobliżu :(
Pani tak bardzo chciała cofnąć, żeby znak nie zagradzał jej drzwi, że przesunęła stojący za nią samochód (swoim hakiem). Kiedy się zorientowała że coś jest nie tak, podjechała do przodu i otwieranymi drzwiami grzmotnęła mimo wszystko w słupek :o Gdy podjechała dalej do przodu i udało jej się wreszcie wydostać, powiedziała: "Ojej. Uderzyłam? Dobrze że nic nie widać." xD Na ratunek jej sumieniu: zostawiła za szybą popchanego samochodu kartkę ze swoim numerem telefonu. Za późno zacząłem nagrywać, więc nie widać całej akcji. Ogarnia mnie zgroza gdy pomyślę że tacy ludzie parkują w pobliżu :(