Instruktor nauki jazdy (lub egzaminator) który jadąc z kursantem na motocyklu opieprzał mnie, jadącego na rowerze, że powinienem poruszać się biegnącą obok drogą dla rowerów. Sęk w tym, że droga ta nie jest oddana do użytku, nie jest oznakowana w żaden sposób, nie ma wytyczonych przejazdów przez jezdnie ani nie ma zapewnionej ciągłości. W najlepszym wypadku obecnie drogę tę można uznać za niedorobiony chodnik (Warszawa, Jana Pawła II od Feminy do Ronda ONZ).
Smutne jest to, że takie osoby uczą innych kierowców takich zachowań oraz że nie znają przepisów, lub celowo je ignorują...
I dobrze, że Cię opieprzył bo jak jest taka możliwość to nie powinieneś jechać po drodze po której jeżdżą samochody dla własnego bezpieczeństwa.