Szeryfowanie oczywiście nie jest godne pochwały, ale nagrywający tak naprawdę chciał się po prostu wepchnąć. I proszę mi tu nie pisać o jeździe na suwak, bo w tym wypadku nie ma ona uzasadnienia. Nagrywający doskonale (zapewne) wie, ale też widzi po znakach, że lewy pas zaraz się będzie kończył, a i tak na niego się pakuje mimo, że sytuacja na drodze tego nie uzasadnia. Kto zna ten rejon wie, że te dwa pasy są tam tylko po to, aby w sytuacji dużego natężenia ruchu więc aut się tam zmieściło i żeby nie blokowały zjazdu z A4.
jak to przepisy zdalo?