Gest popieram (póki we Wrocławiu nie wprowadzili biletów z nadrukowanymi nr rejestracyjnymi to sam tak robiłem), ale nie rozpisuj się o tym za bardzo w Internecie, a już zwłaszcza z podawaniem namiarów na darczyńcę. Jak znam życie, to podobne gesty są zakazane w stosownej uchwale rady miejskiej czy innym regulaminie strefy płatnego parkowania.
Jakie straty dla miasta? Żadne!!! Miasto otrzymało zapłatę za czas więc nic nie traci. A jak zarabia podwójnie w momencie biletów z numerami rejestracyjnymi to "kradnie" pieniądze do kieszeni, te z nadwyżki. Najlepsze w takim razie i najbardziej uczciwe jest parkowanie na czas (start/stop)...
Jak najbardziej możliwy. W mieście stołecznym Wrocławiu dokładnie tak argumentowały władze potrzebę wprowadzenia właśnie takich parkomatów i biletów parkingowych. Że "nieuczciwi" kierowcy zamiast pogodzić się z dobrowolną inaczej darowizną na rzecz miasta dzielą się nie do końca wykorzystanymi biletami parkingowymi przez co narażają miasto na straty. Argumentowali, argumentowali, no i skończyło się eldorado. Poszedł przetarg, parę baniek z kieszeni podatnika powędrowało do producenta niepotrzebnych nikomu maszynek i "proceder" w końcu ukrócili.
Dlatego powtarzam dobrą radę dla mieszkańców tych miast, gdzie jeszcze nie zawitały podobne wynalazki: nie rozgłaszajcie podobnych pochwał po internetach, bo nie wiadomo kto to przeczyta i co sobie wymyśli.
Możliwe, ale taki zakaz jest niemożliwy w egzekucji. Jedynym rozwiązaniem w przypadku publicznych płatnych parkingów są parkomaty wymagające podania numerów pojazdu, które lądują na bilecie.
Wjeżdżam na parking płatny w Gdańsku na ul. 3 Maja a kierowca auta GA 7031P który właśnie wyjeżdżał uchylił szybę i wręczył mi swój bilet na niewykorzystane kolejne 40 minut.
Bardzo miły gest! Dziękuję!
Eksta. No to narobiłeś, jakiemu dobremu człowiekowi niezłych problemów. Jego rejestracja została nieźle zminusowana.
Mama ci nie mówiła, że czasami zwyczajne dziękuję wystarczy? Nie trzeba wszystkiego do neta wciskać?