To co piszesz to bzdura. Może tego nie widać na filmie, ale wyraźnie słychać moją rozmowę z tym typkiem. Opuszczając miejsce parkingowe cofnąłem tak, żeby mu jednocześnie dać możliwość wjechania w miejsce, które opuściłem. On wybrał inaczej, czego efektem było to co tutaj widzisz. Poza tym śmieszy mnie Twoja logika. Jak ja mam ograniczoną widoczność (np przez oślepienie) to nie jadę. Jeśli Ty próbujesz parkować po omacku to możesz sobie podać rękę z tym z filmu.
A po samym zdarzeniu stałem tam około 10 minut i umieściłem za wycieraczką poszkodowanego kartkę ze swoim numerem tel. Po sprawcy nie było śladu.
Nie widać czy uciekł czy też wrócił.
Widać tylko, że bezmyślnie blisko podjeżdżasz utrudniając mu cofanie i dodatkowo oślepiałeś go światłami.
Tylko dzięki twojej "pomocy" stuknął te auto.
To co piszesz to bzdura. Może tego nie widać na filmie, ale wyraźnie słychać moją rozmowę z tym typkiem. Opuszczając miejsce parkingowe cofnąłem tak, żeby mu jednocześnie dać możliwość wjechania w miejsce, które opuściłem. On wybrał inaczej, czego efektem było to co tutaj widzisz. Poza tym śmieszy mnie Twoja logika. Jak ja mam ograniczoną widoczność (np przez oślepienie) to nie jadę. Jeśli Ty próbujesz parkować po omacku to możesz sobie podać rękę z tym z filmu.
A po samym zdarzeniu stałem tam około 10 minut i umieściłem za wycieraczką poszkodowanego kartkę ze swoim numerem tel. Po sprawcy nie było śladu.