Dziś miałam okazję wlec się przed tym dziadem. Jechaliśmy 30 km/h w korku, więc wpuściłam pojazd z naprzeciwka, żeby wjechał w uliczkę po mojej prawej. Nawet hamować za bardzo nie musiałam, ten burak natomiast zaczął trąbić i machać łapami jak na dobrej vixie.
To się nazywa kultura jazdy buraku. Krzywda ci się nie stanie, a i korona z głowy nie spadnie, jak zwolnisz o 5 km/h na kilka sekund.
Dziś miałam okazję wlec się przed tym dziadem. Jechaliśmy 30 km/h w korku, więc wpuściłam pojazd z naprzeciwka, żeby wjechał w uliczkę po mojej prawej. Nawet hamować za bardzo nie musiałam, ten burak natomiast zaczął trąbić i machać łapami jak na dobrej vixie.
To się nazywa kultura jazdy buraku. Krzywda ci się nie stanie, a i korona z głowy nie spadnie, jak zwolnisz o 5 km/h na kilka sekund.