Wieśniak z Lipska do miasta przyjechał zaparkował dla miejscu dla inwalidów zwróciłem mu uwagę krzyknął mam żółte papiery nic mi nie zrobicie i pobiegł przez wiadukt
Duży gej, któremu leb wystaje z dachu. Cały się trzęsie na drodze. Jak jechalem do roboty to zajechał mi drogie i zaczął gadac cos w dziwnym języku (jakby czary rzucal) i cały się trząsł.
Wieśniak z Lipska do miasta przyjechał zaparkował dla miejscu dla inwalidów zwróciłem mu uwagę krzyknął mam żółte papiery nic mi nie zrobicie i pobiegł przez wiadukt