W weekend na skrzyżowaniu Grzybowskiej z Towarową mój ojciec i ja zatrzymaliśmy się na czerwonym świetle. Grzybowska jest drogą jednopasmową. Kierowca taksówki zaczął trąbić, stojąc za nami i wpychać się, częściowo wjeżdżając na dostępną część chodnika, wymusił wyprzedzenie z prawej strony, po czym zatrzymał się, opuścił szybę i machając ręką (prawie uderzył w maskę naszego samochodu), zaczął nas wyzywać od "kobiet w szkarłacie", które powinny "mu ustąpić i zjechać" (na pas przeznaczony dla samochodów jadących z przeciwka i skręcających w prawo, owszem pojedynczy pas jest trochę szerszy, ale nie w taki sposób by nie zjechać na przeciwległy i nie być narażonym na obtarcie przez auto "wyprzedzające") po czym skręcił w towarową, na czerwonym świetle. Był to człowiek z wyjątkowo bujnym wąsem.
W weekend na skrzyżowaniu Grzybowskiej z Towarową mój ojciec i ja zatrzymaliśmy się na czerwonym świetle. Grzybowska jest drogą jednopasmową. Kierowca taksówki zaczął trąbić, stojąc za nami i wpychać się, częściowo wjeżdżając na dostępną część chodnika, wymusił wyprzedzenie z prawej strony, po czym zatrzymał się, opuścił szybę i machając ręką (prawie uderzył w maskę naszego samochodu), zaczął nas wyzywać od "kobiet w szkarłacie", które powinny "mu ustąpić i zjechać" (na pas przeznaczony dla samochodów jadących z przeciwka i skręcających w prawo, owszem pojedynczy pas jest trochę szerszy, ale nie w taki sposób by nie zjechać na przeciwległy i nie być narażonym na obtarcie przez auto "wyprzedzające") po czym skręcił w towarową, na czerwonym świetle. Był to człowiek z wyjątkowo bujnym wąsem.