No dziwny koleś. Czekam na znajomego pod stacją benzynową, tamten podjeżdża pod dystrybutor swoją furą za 100 tysięcy. Woła mnie, wskazuje na stojący obok tekturowy znak z promocją "Kawa, hotdog i paczka czyryjosów za 12.99" i mowi "Give me the sign!". Ja trochę zdziwiony, ale dobra, ide i przynoszę ten znak, a on każe mi nim zasłonić tył samochodu. Zaciekawiony wykonuję polecenie, i próbuję zagaić:
- Fajna fura, ile pali?
- Hehe, ile nalejesz, tyle spali. Zresztą zaraz zobaczysz. Tylko to zostaje między nami!
Patrzę, a ten nagle łapie za pistolet od LPG, otwiera bagażnik i wyjmuje luźny kabel z końcówką od gazu, podłącza i zaczyna tankować. Odwraca się do mnie i mówi:
- Hehe, nie ma korka, nie ma wstydu.
Po zatankowaniu za 50zł odłożył pistolet i poszedł do kasy zapłacić, wracając wręczył mi papierową torbę mówiąc:
- To za dyskrecję.
I odjechał. Spojrzałem do torby, a tam: kawa, hot dog i paczka czyryjosów. Ma koleś gest.
No dziwny koleś. Czekam na znajomego pod stacją benzynową, tamten podjeżdża pod dystrybutor swoją furą za 100 tysięcy. Woła mnie, wskazuje na stojący obok tekturowy znak z promocją "Kawa, hotdog i paczka czyryjosów za 12.99" i mowi "Give me the sign!". Ja trochę zdziwiony, ale dobra, ide i przynoszę ten znak, a on każe mi nim zasłonić tył samochodu. Zaciekawiony wykonuję polecenie, i próbuję zagaić:
- Fajna fura, ile pali?
- Hehe, ile nalejesz, tyle spali. Zresztą zaraz zobaczysz. Tylko to zostaje między nami!
Patrzę, a ten nagle łapie za pistolet od LPG, otwiera bagażnik i wyjmuje luźny kabel z końcówką od gazu, podłącza i zaczyna tankować. Odwraca się do mnie i mówi:
- Hehe, nie ma korka, nie ma wstydu.
Po zatankowaniu za 50zł odłożył pistolet i poszedł do kasy zapłacić, wracając wręczył mi papierową torbę mówiąc:
- To za dyskrecję.
I odjechał. Spojrzałem do torby, a tam: kawa, hot dog i paczka czyryjosów. Ma koleś gest.