A ja wam wszystkim powiem wy poj..by w d.pę uprzejmi albo wszystko wiedzący ,znający się na PoRD !!!!!!!
Zatrzymywanie się na prostej drodze bez powodu i przeszkody , jest takim samym idiotyzmem i zagrożeniem , jak zatrzymywanie się przed przejściem dla pieszych na , którym niema nikogo. Niema człowieka na pasach- to jadę i wbijcie to sobie do tych pustych łbów. !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
I możecie teraz pisać obelgi jakie tylko chcecie , TAKA JEST PRAWDA ! ! ! ! ! !
Panie Marku,
Nie zrozumiał pan przedmówców.
Istnieje ogromna różnica miedzy Januszem ustępującym pierwszeństwa, a myślącym kierowcą ustępującym pierwszeństwa.
Janusz poprostu wciska hamulec i chce zaplusowac u Grażynki albo teściowej, narażając przy tym bezpieczeństwo innych osob, a myślący kierowca przed ustąpieniem pierwszeństwa spojrzy w 3lub2 lusterka(zależy którym pasem jedzie) i upewni sie czy samochody za nim zdążą wyhamować. Doświadczony kierowca jest wstanie bez problemu ocenić prędkość jazdy samochodu za nim lub przed nim. I tak sytuacja sie prezentuje. Januszy powinno skazać sie na testy nie na prawo jazdy, tylko na myślenie. Mam nadzieje ze teraz zostało to wytłumaczone.
Oczywiście to działa w dwie strony. Myślący kierowca zwalnia przed każdym przejściem dla pieszych, a Janusz pali passeratti do odcięcia, i nie patrzy na przejścia dla pieszych. Ale jak mowię działa to w dwie strony. I jeśli mamy dwóch Januszy o tej samej porze i trasie, tragedia murowana.
Pozdrawiam
Aż zaplusowałem wypowiedź.
Brzmi bardzo rozsądnie aż przyjemnie się czyta, tylko nurtuje pytanie: Czym różni się właśnie ta sytuacja z przepuszczeniem pieszych od innej z przed paru miesięcy pt. "Przepuszczający pieszych ponosi winę moralną za ewentualne zdarzenie a nie ten, który go wyprzedzał"?
Pytam zupełnie poważnie, jeśli chodzi o oba nagrania nie widzę różnicy, stąd moja wątpliwość.
Dokładnie tak, brawo za ładne podsumowanie.
Muszę zmienić styl pisania moich wypowiedzi, żeby trafić do równie wielkiego grona odbiorców co i Ty :-)
Pzdr.
ja również poczuwam się do bycia januszem, bo żeby poczuć ciepełko w swoim sercu i podłechtać ego puszczam pieszych na przejściach;)) czasami nawet zwalniam przed przejściami.
Auto wpuszczającego porusza się w stronę pasów, wyraźnie widać moment w którym odpuszcza gaz - specem nie jestem, ale kilkadziesiąt metrów jest. auto nie nurkuje gwałtownie, więc nikt po heblach nie deptał (czyli jednak nie janusz, psia kość). ktoś w tym czasie na prawym pasie przyspiesza przed przejściem (nie oszukujmy się, biały suv na filmie zmniejszal odstęp od uno przed nim), wyprzedzając samochód z kamerą. samochód za terenówką "zdołał" wyhamować.
temat wyczerpuje komentarz AJEM na dole, gdzie są wyraźnie paragrafy - na przejściu wyprzedzania, omijania nie ma...jest za to szczególna ostrożność – pieszych i kierowców. Kto jej nie zachował?
Kamerzysta? Nie. zwolnił i zatrzymał pojazd umożliwiając pieszym opuszczenie wyspy między jezdniami (o dziwo nikt mu w dupe nie wjechał od tego heblowania przed grażynką – kolejny janusz z tyłu popisywał się, że umie trzymać odstęp?), a suv po prawej nie wyhamował mimo że znajdował się od przejścia dalej (nie ma go w kadrze długo,był za kamerzystą), czyli – przyspieszał z premedytacją (to potępiam bez żadnych ale) i wyprzedził, albo nie ma hamulców (auto wygląda na zadbane), albo zagapił się->nie zachował szczególnej ostrożności (Może gadał ze swoją grażynką?). Tak czy owak bzdurą jest obwinianie, że ktoś puścił. Czuje się na siłach, nie wymaga gwałtownego działania, przepisy wymagają: ustępuję, a Ty masz usrany obowiązek trzymać odstępy, patrzeć na znaki, trzymać ograniczeń w zabudowanym i zachować ostrożność – szczególnie w gęstym ruchu. Pozdrawiam Wookie
obserwujac niektore komentarze wychodzi na to, ze ten ktory jedzie wolniej w zabudowanym i puszcza pieszych na oznakowanym przejsciu jest lekkomyslnym baranem, skazujacym bezbronnych na smierc pod kolami, a ten ktory go na tym przejsciu wyprzedza/omija nie mial szans na reakcje i jest rozgrzeszony.
jesli tak bedziemy myslec, to nie dziwmy sie statystykom, ze nas na drogach tyle co roku ginie
W takim wypadku pieszy mógłby stać cały dzień jakby każdy miał takie podejście. Przed przejściem trzeba zwolnić i zachować szczególną ostrożność wtedy każdy bez problemu wyhamuje.
...nikt nie jest baranem i nikt nie jest rozgrzeszony, tylko trzeba się czasem zastanowić czy warto ? Ile ten pieszy poczeka na naprawdę bezpieczne przejście ? ...Przy ruchliwej drodze , z co najmniej dwoma pasami ja bym nie był aż taki ,, miły" dla pieszych. Poco wsadzać na minę innego kierowce .Tak tak wiem nikogo nie zwalniamy z myślenia ! ! !, on też powinien widzieć i ustąpić ,ale ryzyko jest zbyt wielkie .Czasem warunki na drodze są trudne- noc ,padający deszcz i ,, uprzejmy samochód " z naprzeciwka z kiepsko ustawionymi światłami ...widoczność naprawdę żadna.
PIESZY NIEMA PIERWSZEŃSTWA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
JESTEŚ BARDZO BARDZO UPRZEJMYM KIEROWCĄ I W TO NIE WĄTPIĘ , ALE W TAKI SPOSÓB ,WYSŁAĆ MOŻESZ NIEWINNYCH LUDZI NA TAMTEN ŚWIAT. NIE MASZ SZANS PRZEWIDZIEĆ ZACHOWANIA INNEGO KIEROWCY . ZGADZA SIĘ ON TEŻ POWINIEN UWAŻAĆ I MIEĆ OCZY NAWET W D..PIE ALE NA DRODZE JEST INACZEJ.
No właśnie widzę, ze dotarło. Dyskusję co prawda zakończyłem, ale nie mogę się powstrzymać żeby nie pochwalić.
Bardzo ładnie napisane małymi literkami. Można? - można :)
No muszę przyznać, że spiąłeś się Ziomie jak agrafka. Nie będę Ci robił wykładu na temat używania różnych czcionek. Może jak dorośniesz to zrozumiesz jaka jest różnica w takim pisaniu. I żeby już dłużej jak to stwierdziłeś hehe "nie udawać kulturalnego" zakończę tą dyskusję.
Życzę zdrowia.
Tak, oczywiście to mój wpis. A w sprawie mojej kultury osobistej to nie wiem jakie masz zarzuty. Ale nie musisz się martwić, mam jej tyle, że jeszcze mógłbym się z Tobą podzielić.
,, Myślę, że żadnych obelg nie będzie. Nikt nie chce się zniżać do Twojego poziomu ".
TO CHYBA TWÓJ CYTAT PRAWDA ?- Kris ! !
JAKOŚ TOBIE KULTURY BRAK Kris ...
1) wyprzedzania pojazdu na przejściu dla pieszych i bezpośrednio przed nim, z wyjątkiem przejścia, na którym ruch jest kierowany;
2) omijania pojazdu, który jechał w tym samym kierunku, lecz zatrzymał się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu;"
Wszystko się zgadza.
Toyota nie wyprzedzała samochodu na przejściu dla pieszych, tylko omijała inny pojazd.
Drugi pojazd nie zatrzymał się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu, bo pieszy NIE MIAŁ jeszcze wtedy pierwszeństwa. Pieszy ma pierwszeństwo na pasach w momencie postawienia na nich pierwszej stopy/wjechania wózkiem inwalidzkim itp. Gdybyśmy oceniali taką samą sytuuację jak ta z filmu, z tą jedyną różnicą, że piesi byliby już na pasach - miałbyś 100% rację.
Mówiąc inaczej, nie, nie mylę się. Natomiast generalnie dziękuję za podjęcie rzeczowej dyskusji, bo tutaj to naprawdę rzadkość :)
Ciekawe jest jednak to, że tutejsi bywalcy mają tak zakorzenione to, że posty mojego autorstwa mają jakiś merytoryczny przekaz i chcą rozpocząć dyskusję, że z automatu je minusują. Ale już gdy ktoś powyżej napisał dokładnie to samo - z automatu ma mnóstwo plusów :) Ech, internet.
Po lewej stronie klawiatury masz taki przycisk "Caps Lock". Przed kolejnym wpisem spróbuj go wyłączyć.
A co do samej treści to pisząc, ze: "...powinien uważać... ale na drodze jest inaczej.." sam sobie zaprzeczasz, chociaż może nieświadomie, ale trzeba przyznać, ze jednoczenie masz rację. Bo właśnie na tym polega problem. Każdy siadając za kierownicą powinien bezwzględnie uważać i brać odpowiedzialność w stu procentach za każdy swój ruch, a nie tylko bezmyślnie gaz i do przodu. Wszyscy z drogi bo pan jedzie. A później jeszcze szukać usprawiedliwienia dla swojej beztroski, czy głupoty w czyjejś uprzejmości.
Art. 26. 1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu.
2. Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pieszemu przechodzącemu na skrzyżowaniu przez jezdnię drogi, na którą wjeżdża.
3. Kierującemu pojazdem zabrania się:
1) wyprzedzania pojazdu na przejściu dla pieszych i bezpośrednio przed nim, z wyjątkiem przejścia, na którym ruch jest kierowany;
2) omijania pojazdu, który jechał w tym samym kierunku, lecz zatrzymał się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu;
3) jazdy wzdłuż po chodniku lub przejściu dla pieszych.
4. Kierujący pojazdem, przejeżdżając przez chodnik lub drogę dla pieszych, jest obowiązany jechać powoli i ustąpić pierwszeństwa pieszemu.
5. Przepis ust. 4 stosuje się odpowiednio podczas jazdy po placu, na którym ze względu na brak wyodrębnienia jezdni i chodników ruch pieszych i pojazdów odbywa się po tej samej powierzchni.
6. Kierujący pojazdem jest obowiązany zachować szczególną ostrożność przy przejeżdżaniu obok oznaczonego przystanku tramwajowego nieznajdującego się przy chodniku. Jeżeli przystanek nie jest wyposażony w wysepkę dla pasażerów, a na przystanek wjeżdża tramwaj lub stoi na nim, kierujący jest obowiązany zatrzymać pojazd w takim miejscu i na taki czas, aby zapewnić pieszemu swobodne dojście do tramwaju lub na chodnik. Przepisy te stosuje się odpowiednio przy ruchu innych pojazdów komunikacji publicznej.
7. W razie przechodzenia przez jezdnię osoby niepełnosprawnej, używającej specjalnego znaku, lub osoby o widocznej ograniczonej sprawności ruchowej, kierujący jest obowiązany zatrzymać pojazd w celu umożliwienia jej przejścia.
Cały "myk" polega na tym, że kierowca toyoty NIE wyprzedzał.
On omijał autora nagrania, a pieszych nie było wtedy na przejściu dla pieszych.
Mówiąc inaczej - kierowca toyoty żadnego wykroczenia nie popełnił, poza, nazwijmy to "popełnieniem głupoty".
Ale taką samą głupotę popełnił autor nagrania chcąc być uprzejmym, bo chciał wpuścić pieszych wprost pod koła ogromnego samochodu.
Jedno i drugie zachowanie jest durne, bo jedno i drugie zachowanie może doprowadzić do tragedii.
Rozwiązanie jest jednak prostsze niż się wydaje - uprzejmi kierowcy powinni dobrze ogarnąć sytuację na drodze zanim postanowią zatrzymać się przed przejściem dla pieszych. Oczywiście w sytuacji, gdy na tym przejściu ciągle nie ma pieszych, bo zgodnie z prawem wtedy pieszy absolutnie nie ma pierwszeństwa...
Trudno żeby się nie sypały, skoro kłujesz ort-em w pierwszym zdaniu. Wyprzedzanie przed i na przejściu dla pieszych jest zabronione przez PoRD, co ma do tego pierwszeństwo pieszych lub jego brak?
Tu nie chodzi o gromy czy wzajemne dowalanie. Jeśli samochód się zatrzymuje by przepuścić pieszych, inni mają obowiązek zrobić to samo. Inna sprawa to sposób w jaki uprzejmy to robi.
A ja wam wszystkim powiem wy poj..by w d.pę uprzejmi albo wszystko wiedzący ,znający się na PoRD !!!!!!!
Zatrzymywanie się na prostej drodze bez powodu i przeszkody , jest takim samym idiotyzmem i zagrożeniem , jak zatrzymywanie się przed przejściem dla pieszych na , którym niema nikogo. Niema człowieka na pasach- to jadę i wbijcie to sobie do tych pustych łbów. !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
I możecie teraz pisać obelgi jakie tylko chcecie , TAKA JEST PRAWDA ! ! ! ! ! !