Na większości rond - i to nie kwestia ronda - jest dobrze oznakowane, to kwestia ludzi i przepisów, efekt jest taki widząc barana, że jednak jedzie w lewo z pasa do jazdy na wprost musiałem wyhamować na środku ronda i zatamować wzmożony ruch - o kolizję nie trudno - ale oczywiście nadal winnym nie jest pseudokierowca z Thalii - w myśl naszych daremnych przepisów ustalanych przez dinozaury te znaki można obrzucić g...em, bo zjeżdżając z ronda z pasa przeznaczonego do danego kierunku musisz ustąpić pierwszeństwa tym gamoniom którzy sobie jeżdżą zewnętrznym pasem dookoła lekceważąc znaki.
Jeżeli lekceważy się znaki powielone trzykrotnie to jest się zwykłym baranem, który prawo jazdy kupił chyba na targu i liczy, że wyłudzi odszkodowanie jak objedzie rondo zewnętrznym pasem i wreszcie ktoś prawidłowo korzystający z pasów uderzy w jego badziewny złom.
Ludzie na tym rondzie w Katowicach nie umieją jeździć