Jedzie jak emeryt na niedzielną mszę, ale kiedy człowiek zjedzie na inny pas, żeby go wyprzedzić (zgodnie z dozwoloną prędkością) to postanawia wepchnąć się na ten sam pas, nie używając kierunkowskazu, "bo jest większy". Czas przestać pić energetyki z puszeczki w trakcie jazdy, tylko patrzeć na drogę i nie powodować zagrożenia.
Jedzie jak emeryt na niedzielną mszę, ale kiedy człowiek zjedzie na inny pas, żeby go wyprzedzić (zgodnie z dozwoloną prędkością) to postanawia wepchnąć się na ten sam pas, nie używając kierunkowskazu, "bo jest większy". Czas przestać pić energetyki z puszeczki w trakcie jazdy, tylko patrzeć na drogę i nie powodować zagrożenia.