Muszę Ci powiedzieć wprost: to, co zrobiłeś, było skrajnie nieodpowiedzialne. Jechałeś pod prąd, narażając na niebezpieczeństwo wszystkich wokół — i to w samochodzie, który wyglądał, jakby zaraz miał się rozsypać na części. Sam fakt, że pojazd ledwo trzymał się drogi, już był powodem do tego, by zjechać i przemyśleć dalszą jazdę, a Ty jeszcze podjąłeś decyzję o wjechaniu na pas, który nie był Twój.
Takie zachowanie nie jest „drobnostką” ani „pomyłką”. To realne zagrożenie życia — Twojego i innych. Jedna chwila mogła zakończyć się czołowym zderzeniem, a skutki byłyby tragiczne.
Mam nadzieję, że potraktujesz tę opinię jako sygnał ostrzegawczy. Najpierw doprowadź samochód do stanu, w którym nadaje się do użytku, a później — prowadź z głową. Bo tym razem skończyło się na strachu, ale następnym może już nie być drugiej szans
Muszę Ci powiedzieć wprost: to, co zrobiłeś, było skrajnie nieodpowiedzialne. Jechałeś pod prąd, narażając na niebezpieczeństwo wszystkich wokół — i to w samochodzie, który wyglądał, jakby zaraz miał się rozsypać na części. Sam fakt, że pojazd ledwo trzymał się drogi, już był powodem do tego, by zjechać i przemyśleć dalszą jazdę, a Ty jeszcze podjąłeś decyzję o wjechaniu na pas, który nie był Twój.
Takie zachowanie nie jest „drobnostką” ani „pomyłką”. To realne zagrożenie życia — Twojego i innych. Jedna chwila mogła zakończyć się czołowym zderzeniem, a skutki byłyby tragiczne.
Mam nadzieję, że potraktujesz tę opinię jako sygnał ostrzegawczy. Najpierw doprowadź samochód do stanu, w którym nadaje się do użytku, a później — prowadź z głową. Bo tym razem skończyło się na strachu, ale następnym może już nie być drugiej szans