an, jak do pracy, czy z dzieckiem do szkoły się spóźnisz, nikomu się krzywda nie stanie. Prędzej biorę pod uwagę sytuacje jak jazda z żoną na porodówkę, z dzieckiem do szpitala. Jeśli masz kilometr czy dwa do przejechania, szybciej jest zapakować się w samochód niż czekać na karetkę. Byłbym w stanie zrozumieć taką jazdę, oczywiście z zachowaniem wszelkiej ostrożności, ale domyślam się że większość tych ludzi to po prostu oszołomy.
...no właśnie! A tu bach! czerwone światło na skrzyżowaniu i trzeba stać. A gdzie tam! Spieszy mi się z dzieckiem, to jadę na czerwonym. Spieszy mi się, a tu strefa Tempo 30 - jadę 80. Spieszy mi się jak nikomu!
Dobre:) Szczególnie jadąc z dzieckiem do szkoły można w/g autora wpisu jechać po chodniku. Zatem Szanowny autorze wpisu jebnij się w pusty łeb i zakoduj ,że samochody jeżdżą po ulicach a piesi chodzą po chodniku.
A wyobraź sobie że może komuś się spieszyć?
Np. do pracy albo z dzieckiem do szkoły.
Czasami to jest siła wyższa