prawie rok temu zgłosiłem faceta na policję gdy jechał wieczorem na bombie (staczał się całkiem na lewy pas - pod prąd - bez powodu, jechał powoli - 30 na 70ce - zjeżdżał na pobocze itd). Przez prawie 20 min podążania za agentem zero reakcji od policji, tylko pytanie gdzie jest teraz... potem prawie 30 min czekania na patrol gdy się zatrzymał... w końcu nerwy puściły i odjechałem. :/ Do tej pory żałuję.
prawie rok temu zgłosiłem faceta na policję gdy jechał wieczorem na bombie (staczał się całkiem na lewy pas - pod prąd - bez powodu, jechał powoli - 30 na 70ce - zjeżdżał na pobocze itd). Przez prawie 20 min podążania za agentem zero reakcji od policji, tylko pytanie gdzie jest teraz... potem prawie 30 min czekania na patrol gdy się zatrzymał... w końcu nerwy puściły i odjechałem. :/ Do tej pory żałuję.