Kanalia drogowa , karykatura kobiety koło 70 lat z napompowanymi ustami jak glonojad , nie patrzy na nikogo, nawet stojąc w kolejce rozpycha się łokciami szukając zaczepki
Żeby tak na chodniku? I to przed biedronką? Jaki ty masz problem z biedronkami? I dlaczego ci jeszcze prawa jazdy za punkty karne (za złe parkowanie) nie zabrali?
Opiszę historię, która jest autentyczna i przytrafiła mi się jakoś rok temu. Jako wstęp muszę napisać, że Alina jest facetem na oko po siedemdziesiątce. Jechałem na ulicę Abrahama na Pogórzu. Wygląda ona tak, że po prawej stronie są zaparkowane samochowy, a po lewej jest zostawiony pas do przejazdu. Z tą różnicą, że tym razem po lewej stronie na chodniku zdecydował się zaparkować pan Alina. W taki sposób, że tył samochodu znacznie wystawał na pas do przejazdu. Jechałem wtedy samochodem taty, który jest duży, a wtedy jeszcze był nowiutki. Nie miałem zamiaru ryzykować obtarcia, czy już tym bardziej urwania lusterka. Przez kilka minut trąbiłem, najpierw rzadziej, z czasem coraz częściej. Lecz jedyną reakcją na moje dźwięki była śmiejąca się ze mnie fryzjerka stojąca w drzwiach zakładu. Myśląc, że ona jest poszukiwaną przeze mnie Aliną zdenerwowałem się i kazałem zamiast się ze mnie śmiać, przestawić samochód w taki sposób, żebym miał możliwość swobodnego przejazdu. To jeszcze bardziej rozbawiło panią, bo przecież to nie jej auto. Tym razem grzecznie spytałem, czyj w takim razie jest ten samochód, to zostałem odesłany do piwnicy. Wchodzi się tam od ulicy, są to żelazne, okratowane drzwi z małym, zamykanym okienkiem. Po wielokrotnym pukaniu okienko otworzyło się i było w nim widać siwą brodę mężczyzny mniej więcej w wieku mojego dziadka, aczkolwiek dwukrotnie od niego większego. Spytałem czy do niego należy czarna Toyota, co potwierdził. Spytałem też, czy mógłby ją przestawić, bo uniemożliwia mi przejazd. Pan powiedział, że stąd odjedzie, ale w tym momencie jest zajęty i mam czekać. Taka ignorancja mnie jeszcze mocniej zdenerwowała i powiedziałem, że proszę, aby przestawił samochód teraz, bo chcę PRZEJECHAĆ. Pana wszystkie moje słowa bawiły, zdarza mi się oczywiście być zabawnym, ale w tej sytuacji mówiłem same poważne rzeczy, więc nie rozumiem tego. Odszedł od okienka i zniknął na parę minut. Wyszedł z dużym pojemnikiem z jakimiś gratami. Stanął obok samochodu, odstawił pojemnik i przeprowadził ekspertyzę szczeliny pomiędzy samochodami i poinformował mnie, że ja 'to chyba prawa jazdy nie mam, że tu nie przejadę'. Osiągnął tym punkt kulminacyjny mojej cierpliwości i w dość niecenzuralny sposób kazałem mu odjechać. W odpowiedzi dostałem szyderczy uśmiech z informacją, że 'najpierw muszę dostawę dokończyć'. Po czym ignorując, co ja powtarzałem do niego, otworzył drzwi bagażnika w swoim samochodzie. Jako że otwierają się w bok, uderzyły z nadkole samochodu taty. Otworzył je z takim impetem, że towarzyszył temu dość donośny huk. Podszedł do nas jakiś mężyczyzna z telefonem w ręku i powiedział, żebym lepiej to nagrał, bo 'koleś przegina'. Obejrzałem nadkole, pan z telefonem również, ale nie zrobił żadnego śladu. Alina miał do mnie wątpliwości po tej sytuacji, ale akurat pojawił się mój tata, który z daleka krzyknął, czy jest jakiś problem. Pan Alina błyskawicznie zaczął się śpieszyć do wyjazdu, wsiadł do samochodu, szybciutko uruchomił silnik. Tata zdążył podejść do niego, pukał do szyby, ale Alina udawał, że nie widzi, uśmiechał się głupkowato i odjechał z impetem. Żałosne zachowanie starego ignoranta. Jeszcze ma śmiałość mieć pretensję co do moich umiejętności prowadzenia i próbuje uszkadzać samochód. Współczuję mu bycia tak zdesperowanym życiowym nieudacznikiem.
Ciekawe kiedy właściciel się zorientuje, że podbija internet swoim przepięknym parkowaniem w miejscach do tego nie przeznaczonych. Ja rozumiem pomylić się raz, zapomnieć się, jakaś krytyczna sytuacja typu ktoś zasłabł i no trzeba było. Ale tu widzimy kogoś z jawnym przekonaniem "Ja mogę". I dla takich kierowców postał ten portal, bo jak ktoś nagminnie parkuje w taki sposób to nie ma zmiłuj.
Oto Alina, co na każdy parking się zżyma, bo nie byle jaka z niej dziewczyna, jeno z niej jaśnie hrabina. Co tam białe linie, co tam koperty, auto ma wszak potężniejsze od "Grubej Berty".A więc, Alino, pamiętaj odwieczną prawdę przecie, żeś nie jest jedyna na świecie!
Kanalia drogowa , karykatura kobiety koło 70 lat z napompowanymi ustami jak glonojad , nie patrzy na nikogo, nawet stojąc w kolejce rozpycha się łokciami szukając zaczepki