Wyjechał z podporządkowanej dostawczym na obwodnicę. W ręku komórka. Moja prędkość 110 km/h. Miałby na sumieniu 4 ludzkie życia. Bo sam pewnie by przeżył. Głupi ma szczęście. Nie cierpię popapranych wsioków, którzy w dużych miastach jeżdżą jak pijani traktorzyści u siebie na polu kukurydzy.
Wyjechał z podporządkowanej dostawczym na obwodnicę. W ręku komórka. Moja prędkość 110 km/h. Miałby na sumieniu 4 ludzkie życia. Bo sam pewnie by przeżył. Głupi ma szczęście. Nie cierpię popapranych wsioków, którzy w dużych miastach jeżdżą jak pijani traktorzyści u siebie na polu kukurydzy.