Potracił mojego psa po czym wysiadł z samochodu i kiedy zobaczył, że zwierzę jeszcze oddycha, to dobił je butem. Pierwszy raz widziałam taki obłęd w czyichś oczach. Syn uspokaja mnie już piątą godzinę, bo boję się wyjść z domu.
Jechał z siurem na wierzchu i pokazywał środkowy palec do przechodniów drąc morde że jest jakimś bogiem i żeby sobie to uświadomili... Na prawde nie polecam
Nie chce mnie odebrać z krotoszyna jak go o to poprosiłem