Przed momentem, w centrum Szczecina, pracownik Państwa banku przejechał na czerwonym świetle o mało nie potrącając pieszego. Chwilę wcześniej z kolei, nie mogąc wyjechać z zamkniętego parkingu dla mieszkańców jednego z bloków (gdzie zaparkował nie wiedzieć czemu), wyrwał z gruntu słupek uniemożliwiający wyjazd, rzucił obok i tym sposobem włączył do ruchu.
Może to i dobry bankowiec, ale cham. I to w samochodzie wybrandowanym marką PKO...
Pewnie życzliwy kolega z pracy to wymyślił.