Będąc już na lewym pasie jestem w trakcie wykonywania manewru wyprzedzania. Jakie to blokowanie? Mam takie samo prawo wyprzedzić tira jak Pan który jedzie za mną jak i reszta uczestników ruchu jadących przede mną. Jest jakaś zasada o tym, że jak jedzie jakiś ,,szybki i wściekły'' to trzeba mu zjechać choćby pod tira bo on jedzie? Nikt tutaj nie mówi o świadomym blokowaniu lewego pasa (mnie osobiście też to drażni) tylko o rozsądku człowieka który w ułamku sekundy jadąc w odstępie metra od poprzedzającego go pojazdu może spowodować wypadek narażając przy tym osoby trzecie. Odstęp przy takich prędkościach powinien być spory. A tak na prawdę żaden nie daje nam stu procentowej pewności czy wychamujemy tak samo szybko jak auto przed nami. Różnica między prawym a lewym pasem w tej sytuacji to jakieś 60-70 km/h a nie jakieś 10 km/h.
Pan jadący z żoną i dwójką dzieci jadąc 170km/h hamsko podjeżdża pod samochody próbując staranować osobnika, który nie chce mu zjechać z drogi (z przodu ciąg samochodów wyprzedzających tiry). Bardzo nieodpowiedzialne zachowanie jak na osobę , która przewozi 3 osoby w samochodzie w tym dzieci. Nikt przy zdrowych zmysłach jadąc 150-160 km/h nie będzie Ci zjeżdżać z lewego pasa pod tira bo jesteś szefem A2 człowieku.
Rozumiem, że wpis zamieścił któryś z blokujących lewy pas? Ludzie nauczcie się, że to nie prędkość zabija, ale właśnie idioci, którzy za wszelką cenę nie zjadą, bo jadą 10km/h więcej niż ten na prawym pasie.
Będąc już na lewym pasie jestem w trakcie wykonywania manewru wyprzedzania. Jakie to blokowanie? Mam takie samo prawo wyprzedzić tira jak Pan który jedzie za mną jak i reszta uczestników ruchu jadących przede mną. Jest jakaś zasada o tym, że jak jedzie jakiś ,,szybki i wściekły'' to trzeba mu zjechać choćby pod tira bo on jedzie? Nikt tutaj nie mówi o świadomym blokowaniu lewego pasa (mnie osobiście też to drażni) tylko o rozsądku człowieka który w ułamku sekundy jadąc w odstępie metra od poprzedzającego go pojazdu może spowodować wypadek narażając przy tym osoby trzecie. Odstęp przy takich prędkościach powinien być spory. A tak na prawdę żaden nie daje nam stu procentowej pewności czy wychamujemy tak samo szybko jak auto przed nami. Różnica między prawym a lewym pasem w tej sytuacji to jakieś 60-70 km/h a nie jakieś 10 km/h.