dwoje typów jeden siwy drugi czarnowłosy jadą w polówie i się śmieją i jadą zygzakiem po drodze zatrzymali się na jakimś zadupiu na którym był jakiś dziwny hotel i do niego weszli z kamerą od moich kolegów wiem że zaczęli w nocy się wygłupiać i prawie rozwalili ten hotel a rano wyjechali znowu zygzakiem potrącając babę na pasach
Mistrz parkowania