Sam kiedyś miałem do czynienia z koksem z maczetą. Skończyło się dla niego wyrokiem: pół roku w zawieszeniu na 3 lata i zakaz kontaktowania się. Nie wspominając o tym, że siedział wcześniej w więzieniu za porwanie i pobicie.
Dla takich ścierw powinien być lincz w zamkniętym gronie.
Biedny kamilku, swoją treścią pokazujesz jedynie, że wcale nie uważasz, że najpierw była kura, tylko że masz do mnie problem i co ja nie napiszę, to ty napiszesz odwrotnie.
Czyli pokazujesz, że jesteś dzieckiem i jak dziecko ciebie cię traktować. Wielki uśmieszek z ciebie.
Ciekawe, debilu, co zrobisz z tą twoją maczetą, jak na mnie trafisz... Nie, nie jestem koksem ani mafiosem - ale wożę ze sobą czarnoprochowca i gdy ci przestrzelę kręgosłup w obronie koniecznej, to sosnowiczanie zyskają jedno miejsce parkingowe.