Uwaga na debila. W lesie poza terenem zabudowanym jedzie 40 tworząc zator, gdzie można bezpiecznie i przepisowo jechać 80/90. Na wislance jechał środkiem ulicy i ciągle lewym pasem, mimo, że prawy miał pusty. Dopiero na zatrąbienie zjechał, co zrobił zaraz potem? Z powrotem zjechał na lewy, mając prawy pusty i przez pare kilometrów zero zjazdów. Kierowca to stary facet, który siedzi tak blisko, że broda dotykał kierownicy, a ręce w łokciach maksymalnie zgięte, dramat
Uwaga na starego dziadka w niebieskiej corsie. Dzisiaj byłem świadkiem, co odstawił, mianowicie najpierw wygrał hejnał swoim klaksonem dla gościa co się zatrzymal prawidłowo na warunkowej zielonej strzałce, a następnie wziął się za wyprzedzanie tego delikwenta w tym czarnym czymś w momencie, kiedy z przeciwka jechał bus. Efekt był taki żeby się uratować przed busem, to wjechał w bok tego czarnego auta. Uważajcie na takich co prawko wygrali w chrupkach albo powinni odłożyć już dawno na półkę
Zastanawiam się, co ma w głowie człowiek, który jadąc 30 km/h (i ma do tego prawo), podczas kiedy jest wyprzedzany przez innego użytkownika drogi (bo ten również ma do tego prawo), nagle przyspiesza, utrudnia wyprzedzanie, blokuje etc.? Chyba powinienem zapytać czego nie ma... Nie ma zbyt wysokiej inteligencji... Jego pasażerka (chyba żona) również, skoro pozwala na takie chamskie zachowanie.
Dokładnie kilka chwil temu ten kretyn w ostatniej chwili zatrzymał się przed przejściem dla pieszych, o mało co nie przejechał starszej pani. Gdy się zatrzymał wyszedł z auta i wbiegł w ta staruszkę. Poturbowaną panią zabrała karetka. A ten gagatek odjechał. Szukasz guza typie.
Uwaga na debila. W lesie poza terenem zabudowanym jedzie 40 tworząc zator, gdzie można bezpiecznie i przepisowo jechać 80/90. Na wislance jechał środkiem ulicy i ciągle lewym pasem, mimo, że prawy miał pusty. Dopiero na zatrąbienie zjechał, co zrobił zaraz potem? Z powrotem zjechał na lewy, mając prawy pusty i przez pare kilometrów zero zjazdów. Kierowca to stary facet, który siedzi tak blisko, że broda dotykał kierownicy, a ręce w łokciach maksymalnie zgięte, dramat