A ja uważam, że dziadzio wychodzi z założenia - wożę niepełnosprawnych, to chyba każdy widzi, że na drodze mogę wszystko. Nie tutaj tkwi czasem problem?
Samochody z niepełnosprawnymi osobami są uprzywilejowane, ale nie poza prawem. Ludzie, ogarnijcie się.
Widzę, że już odezwali się osoby o statusie obrońca za wszelką cenę, którzy manipulują i wmawiają coś, co nigdzie przeze mnie nie zostało napisane. Więc po kolei na wszystko odpowiem.
Problem w tym, o czym napisałem. Nie potrafisz czytać?
Napisałem, więc nie powtarzam, odsyłam do postu wyżej.
Nie wiemy, czy był zakaz zatrzymywania się, ale nie powinien blokować, tamować ruchu, a właśnie tak postąpił. A nie musiał, bo widać, że obok na chodniku jest mnóstwo miejsca, tylko się nie chciało. O to właśnie chodzi, że się nie chciało. Bo wiozę niepełnosprawnych to mi wszystko wolno.
"Akurat dla osoby niepełnosprawnej ruchowo (mowa o poważnych schorzeniach) każdy dodatkowy metr to udręka. A przeszkoda na drodze typu wysoki krawężnik - to całkowita blokada. "
Akurat nie widzę tam wysokiego krawężnika, a nawet gdyby, to właśnie powinien wjechać na ten krawężnik, żeby nie było tego problemu. Więc sam siebie teraz kompromitujesz. Z odległością to samo. Wjechanie na krawężnik to skrócenie odległości. Znowu się skompromitowałeś. Tak to jest jak za wszelką cenę się kogoś broni, bo on ma gorzej w życiu. Tacy obrońcy zawsze znajdą jakieś tłumaczenie, bo on ma gorzej w życiu i jego trzeba bronić. Na szczęście nie mowa o niepełnosprawnych, tylko o kierowcy, który na pewno jest pełnosprawny.
Co do twojego busu, to się nie będę odnosił, bo co ma piernik do wiatraka? Trochę na zasadzie, że jak ktoś jest oskarżony o pedofilię, to powiedzmy, że działa na rzecz uprawnienia kobiet.
"Trzeba zrozumieć, że inni mogą mieć gorzej niż my sami, zaakceptować to i szanować. Nigdy nie wiadomo co los przyniesie... Właśnie nam samym. "
A kto nie szanuje? Gdzie ja nie szanuje niepełnosprawnych? Słowo o nich napisałem? To się zastanów nad sobą, bo jesteś infantylny.
Trzeba zrozumieć, że masz miejsce na chodniku, to tam wjeżdżasz. Kierowca jest pełnosprawny i dlaczego utrudnia ruch innym?
Nie podawaj głupich przykładów, bo tutaj kierowca nie miał pretensji o dzieci niepełnosprawne, które przechodzą przez jezdnie. W ogóle cały twój post to jakiś płacz człowieka niespełna rozumu.
Blokował ruch Blokował. Mógł nie blokować? Mógł. Dlaczego musiał? Bo się nie chciało inaczej. Tutaj jest problem i każde twoje tłumaczenie tutaj nic nie zmieni.
"np. gdy dosłownie obok można zaparkować auto i bez problemów zaprosić do środka osoby niepełnosprawne"
I dokładnie tak było. Przejdź się do okulisty. To było celowe blokowanie drogi wynikające z egoizmu, narcyzmu i lenistwa.
Ale tutaj lenistwo jest tłumaczone nalepką z niepełnosprawnością.
A przykład o straży pożarnej jest popisem głupoty autora. Straż pożarna używająca sygnałów świetlnych i/lub dźwiękowych to pojazd uprzywilejowany. Masz obowiązek zjechać jej z drogi. Nijak się ma to do tego przypadku. Kolejny popis populizmu i demagogii.
I mam nadzieję, że nie będę już musiał odpisywać na takie idiotyczne argumentacje.
"nie chciał bys byc na miejscu tych niepełnosprawnych! wstydz sie facet!"
Faktycznie glupis. Przeczytaj jeszcze raz mój post. Ani słowa o niepełnosprawnych. Na ich temat, a jedynie na temat kierowcy wożących takich ludzi.
Ty również nie chciałbyś być na ich miejscu, ale może dopiero wtedy byś szanował innych.
Ale w czym problem? Był tam zakaz zatrzymywania się?
Akurat dla osoby niepełnosprawnej ruchowo (mowa o poważnych schorzeniach) każdy dodatkowy metr to udręka. A przeszkoda na drodze typu wysoki krawężnik - to całkowita blokada.
Ja rozumiem i szanuję.
W mojej okolicy jeździ bus który wozi niepełnosprawne dzieci - częściowo ruchowo, ale przede wszystkim psychicznie.
Regularnie "blokuje" ruch tak jak czerwony bus z filmu, ale autentycznie - wszyscy czekają za nim i nikt nie odważy się go ominąć - mimo, że można!
Wielokrotnie zatrzymywałem się żeby przepuścić przez drogę dzieci które do tego busa szły - takiej wdzięczności jak one (uśmiech, pokłon na miarę możliwości, ręka w górze w geście podziękowania) nigdzie indziej nie otrzymałem.
Trzeba zrozumieć, że inni mogą mieć gorzej niż my sami, zaakceptować to i szanować. Nigdy nie wiadomo co los przyniesie... Właśnie nam samym.
Jeszcze jedna sprawa - trzeba zrozumieć różnicę związaną z celowym blokowaniem drogi (np. gdy dosłownie obok można zaparkować auto i bez problemów zaprosić do środka osoby niepełnosprawne) z sytuacją, w której ktoś musiał zatrzymać się tak a nie inaczej aby możliwie najbardziej ułatwić sprawę osobom niepełnosprawnym.
To trochę tak jakby być złym, bo straż pożarna jadąca do zalanej piwnicy blokuje przejazd. Odważy się ktoś dać w twarz strażakowi?
Sytuacja paradoksalnie podobna - nigdzie nie występuje zagrożenie życia, a minuta w tę czy we w tę dla niepełnosprawnego czy zalanej piwnicy niewiele zmieni. Ale jednak gdy widzimy wóz strażacki każdy reaguje ze zrozumieniem.
Nic nie uprawnia łysą pałę bezrozumną do bicia, mógł powiedzieć co chciał pewnie niekulturalnie ale nie ma prawa podnosić na nikogo ani ręki ani nogi, a już zwłaszcza starszego człowieka który może jest niepełnosprawny! Jest chory na nienawiść i powinien się leczyć bo stanowi zagrożenia dla otoczenia.
Z filmem na policję - znajdą i naszego byczka i dziadka.
Standardowa procedura to odebranie prawa jazdy i skierowanie na niemożliwe do zdania (w tej sytuacji) psychotesty (bo do skierowania dołączony jest film do oceny przez psychologa ruchu drogowego).
Do tego dziadek może wtedy skierować sprawę z KK, a to oznacza może nawet areszt prosto z domu w kajdankach.
Jak to mówią...tyle widzisz ile wiesz. Bus przeznaczony do przewozu osób niepełnosprawnych może się zatrzymać w celu zabrania lub wysadzenia osoby przewożonej nawet na zakazie zatrzymywania i postoju.
Panowie, zakaz zatrzymywania i postoju - musi przestrzegać, przy innych, wymienionych tutaj:
http://drogipubliczne.eu/niepelnosprawni-w-ruchu-drogowym
już niekoniecznie. Przestańcie się obrażać - bądźmy dla siebie mili - i na drodze, i w sieci, i w życiu codziennym :)
No to faktycznie pierdolisz, bo akurat zakazu postoju i zatrzymywania musi przestrzegać. Wystarczy poszukać, ale ty już przecież znalazłeś. Więc ile tak naprawdę widzisz?
Nie ulega wątpliwości ,żę dziadzio stanął sobie na srodku drogi i to bez bigaczy co jest dość znamienne.
Ale żeby jakiś gówniaż tłukł tak starsza osobę (czy w ogóle kogokolwiek na drodze) z byle powodu ,to jest skandal.
Dziwie się kierowcom ,którzy to obserwowali bo gdybym tam był to tego łobuza tłukł bym az by błągał o litość.
Uściślając - wspomniałem tylko ,że Pan powinien włączyć migacze dla włąsnego bezpieczeństwa aby auto zblizające się z dużą prędkością miało szanse na reakcje i hamowanie.
Nie mam wątpliwosci co do tego ze ma prawo tam stac.
Nie dziwię się, że mu puściły nerwy. Jakim prawem święta krowa staje sobie na jezdni? Bo ma naklejkę? Po co prowokuje innych, skoro sam kultury nie ma.
"Osoba niepełnosprawna o obniżonej sprawności ruchowej, kierująca pojazdem samochodowym oznaczonym kartą parkingową może nie stosować się do niektórych znaków drogowych dotyczących zakazu ruchu lub postoju, w zakresie określonym przepisami, o których mowa w art. 7 ust. 2."
Czy wg ciebie kierujący dziadzio jest osobą niepełnosprawną?
Co za gość. Sam nie wie, co linkuje.
Też miałem do czynienia z tym starszym Panem. Jedziesz za nim a on bez kierunkowskazu sobie staje i wysiada z samochodu a ominąć go nie idzie bo auta na przeciwnym pasie stoją w korku. A na chodniku jest miejsce do zaparkowania lecz jemu się nie chce kręcić kierownicą. Gdy mu zwróciłem uwagę że by mógł zaparkować to zaczął krzyczeć i słownie atakować. Gorzej niż małolaty... W końcu trafił na kogoś kto obelgi zmotywowały aby wysiąść.
W stosunku do półgłówka, który nie umie utrzymać nerwów na wodzy i bije starszą osobę pasują cytaty z CK DEZERTERZY:
"Nie ma w słowniku ludzi kulturalnych słów, które mogłyby dostatecznie obelżywie określić pańskie postępowanie."
oraz
"Pan się nie kwalifikuje nawet do sądu dla ludożerców, buszmenie. W moich oczach jest pan nędznym gadem, omyłkowo tylko nazywanym człowiekiem, panie (tu wstawić imię tego kretyna). Niech pan stąd wyjdzie, bo ja nie mogę na pana patrzyć, bydlaku. "
Patologia.. to jedyne co można powiedzieć o takim zachowaniu.Gość w Renault cały czas trąbił chcąc chyba pogonić kierowcę Fiata, który miał pasażerów w środku a naklejka na aucie chyba sporo mówi, prawda? Po co takie zachowania na drodze? Czy minuta kogoś zbawi? I tak wszędzie korki o tej godzinie...
To nie kwestia bycia świętą krową, ale po prostu zwykłej cierpliwości i opanowania. Jeśli ktoś ma z tym problem, to lepiej korzystać z pojazdów MPK. Na tej zasadzie trzeba bić kurierów, bo stają gdzie tylko się da, żeby dostarczyć nam paczki, no i wszystkie auta dostawcze przy sklepach, bo też tarasują drogę. Trzeba trochę pomyśleć...