Zdarzenie niebezpieczne, często przez takie sytuacje zdarzają się wypadki śmiertelne. Rowerzysta jedzie brzegiem, autobus powinien zachować odpowiedni odstęp podczas wyprzedzania. I tu nie ma co dyskutować, kierowca autobusu zawalił. Dość częste zdarzenia z bardziej ruchliwych dróg.
Na policję. Prawka mu nie zabiorą, ale kilka stówek dowalą i dadzą do myślenia na przyszłość ;)
Zawodowy to co najwyżej może być idiota.
Dobrze że warunki były w miarę sprzyjające, bo zmiany ciśnienia mogły być jeszcze większe, ale z tego co widać i tak Cię nieźle rzuciło ;)
Przy takim "podmuchu" można już glebę zaliczyć.
Juhas wyczucie szerokości to on może i ma, ale z fizyki to głąb kompletny. Z takim wyczuciem może zostać parkingowym, a na trasę niech mądrzejsi wyjadą ;)
Ale nigdy nie wie czy rowerzysta nie wpadnie na kamień, dziurę, wybój. koleinę czy choćby silniejszy podmuch powietrza.
W tej sytuacji starczyłoby, żeby rowerzysta sięgał ręką do czegoś np. w tylnej kieszeni, i najprawdopodobniej straciłby ją. A kierowca nawet by nie zauważył.
http://www.wisinski.com.pl/kontakt