Dziś koło 13 jadąc Powstańców Warszawskich zatrzymałam auto zeby przepuścić rodzine kaczek, ktore o tej porze migrują zeby założyć gniazdo, Włączyłam awaryjne, użyłam klaksonu i czekałam aż przejdą na druga stronę, Pani nadjeżdżającą z naprzeciwka rownież grzecznie sie zatrzymała, kaczorek przeszedł, niestety samiczka została zabita przez kobietę która stała za mna i mimo mrugania i klaksonu nie mogła poczekać 30 sekund. Straszny widok, przysięgam następnym razem zatrzymam ruch osobiście, bo ta pała nawet gdy ja dogoniłem na skrzyżowaniu nawet słowa przepraszam nie wypowiedziała. A kaczuszka zmarła na miejscu. Szok tego bym sie nigdy nie spodziewała. Policja oczywiście bezsilna. Szok bo to zwierze jest dzikie! To juz nie ma prawa do zycia?!? Smutek...
Błąd, że włączyłaś awaryjne.
Jak włączasz awaryjne to "informujesz" innych kierowców, że stoisz i mają Ciebie ominąć.
Bez awaryjnych jak stoisz to ludzie za Tobą powinni stać i czekać wiedząc iż stoisz z powodu "sytuacji na drodze".
Dziś koło 13 jadąc Powstańców Warszawskich zatrzymałam auto zeby przepuścić rodzine kaczek, ktore o tej porze migrują zeby założyć gniazdo, Włączyłam awaryjne, użyłam klaksonu i czekałam aż przejdą na druga stronę, Pani nadjeżdżającą z naprzeciwka rownież grzecznie sie zatrzymała, kaczorek przeszedł, niestety samiczka została zabita przez kobietę która stała za mna i mimo mrugania i klaksonu nie mogła poczekać 30 sekund. Straszny widok, przysięgam następnym razem zatrzymam ruch osobiście, bo ta pała nawet gdy ja dogoniłem na skrzyżowaniu nawet słowa przepraszam nie wypowiedziała. A kaczuszka zmarła na miejscu. Szok tego bym sie nigdy nie spodziewała. Policja oczywiście bezsilna. Szok bo to zwierze jest dzikie! To juz nie ma prawa do zycia?!? Smutek...