Kibicuję żeby się to dobrze skończyło.
Niestety w moim przypadku tak nie było - znalazłem któregoś ranka na parkingu mój samochód z połamanym zderzakiem i kartką za wycieraczką z numerem rejestracyjnym pojazdu sprawcy.
Poszedłem na policję, złożyłem wyjaśnienia.
Po miesiącu otrzymałem z policji informację że nie mogą mi pomóc, bo nie udało się ustalić kierującego, bo właściciel pojazdu odmówił udzielenia informacji za co został ukarany mandatem 200zł.
Oczywiście pofatygować się na miejsce zamieszkania właściciela i sprawdzić czy samochód ma obrysowany bok, to nikomu się nie chciało.
Sprawdziłem sobie na stronie internetowej ufg jaki ma numer polisy - spróbowałem tam, opisując całą sytuację.
Odpowiedź od ubezpieczyciela była taka, że właściciel pojazdu nie potwierdził mojej wersji i polecono mi żebym udał się na policję (gdzie już byłem).
I niestety cała naprawa samochodu poszła z mojej kieszeni.
ale tam jest U a nie W